@Wzor dobrego ojca uczcie sie: gratuluję konsekwencji i cierpliwości.
Znajomy oduczył córkę (lat 16) feminizmu w miesiąc.
Małolata
naoglądała się feministek na TikToku i wyjechała z tekstem że ojciec
stosuje na niej przemoc finansową bo nie daje je tyle kieszonkowego ile
by chciała i ogranicza jej niezależność. Dostawała 100zł miesięcznie a
stwierdziła ze chce dostawać 1000. Znajomy powiedział że da jej 2000 ale
od razu odjął 800 za wynejem, i media, dał 1200, po czym przestał
wydawać na młodą kasę.
Nie było dla niej obiadów (masz kasę, kup sobie). W lodówce wydzielił miejsce dla córci - reszta żarcia nie dla niej.
Żadnych
ciuchów, i rozrywek - ma kasę to sobie sama kupje. Jeszcze specjalnie
zabrał rodzinę do kina i na obiad, ale zapłacił tylko za siebie, żonę i
syna.
Zajęcia z angielskiego i klub sportowy (basen i tenis) niestety zawieszone, młodej kasy nie starczyło.
Do szkoły autobusem (koniec wożenia przez mamę) oczywiście bilety sama musiała kupować.
Przeszło
jej. Trochę buczała że pójdzie do sądu i go zaskarży, ale uświadomił
jej że nawet jak wygra, to za 2 lata wywali ją z chaty i żegnaj szkoło,
będzie musiała iść do roboty. A raczej na więcej niż 2000 bez matury
liczyć nie może.
Tak w uproszczeniu - młoda kasę wydała w niecałe 2
tyg. Było więcej dramatów i sam też ledwo to wytrzymywał, ale gówniara
zrozumiała na czym życie polega. Spokorniała.
Małolata
naoglądała się feministek na TikToku i wyjechała z tekstem że ojciec
stosuje na niej przemoc finansową bo nie daje je tyle kieszonkowego ile
by chciała i ogranicza jej niezależność. Dostawała 100zł miesięcznie a
stwierdziła ze chce dostawać 1000. Znajomy powiedział że da jej 2000 ale
od razu odjął 800 za wynejem, i media, dał 1200, po czym przestał
wydawać na młodą kasę.
Nie było dla niej obiadów (masz kasę, kup sobie). W lodówce wydzielił miejsce dla córci - reszta żarcia nie dla niej.
Żadnych
ciuchów, i rozrywek - ma kasę to sobie sama kupje. Jeszcze specjalnie
zabrał rodzinę do kina i na obiad, ale zapłacił tylko za siebie, żonę i
syna.
Zajęcia z angielskiego i klub sportowy (basen i tenis) niestety zawieszone, młodej kasy nie starczyło.
Do szkoły autobusem (koniec wożenia przez mamę) oczywiście bilety sama musiała kupować.
Przeszło
jej. Trochę buczała że pójdzie do sądu i go zaskarży, ale uświadomił
jej że nawet jak wygra, to za 2 lata wywali ją z chaty i żegnaj szkoło,
będzie musiała iść do roboty. A raczej na więcej niż 2000 bez matury
liczyć nie może.
Tak w uproszczeniu - młoda kasę wydała w niecałe 2
tyg. Było więcej dramatów i sam też ledwo to wytrzymywał, ale gówniara
zrozumiała na czym życie polega. Spokorniała.